Spring rolls to taka przekąska, którą można zadowolić każdego. Wszystko zależy od tego, co włożymy do środka. Zachęcam do kombinowania ze smakami. Takie zawijaski w wersji light (czyli nie smażone jak sajgonki) są pyszne, zdrowe i niskokaloryczne. Idealne na imprezową przegryzkę:-)
Wielkość porcji 1 szt
Ilość porcji 12
- Ilość na porcję
- Ilość kalorii 69
- % dziennego zapotrzebowania
- Tłuszcze 1.4g3%
- Węglowodany 10.7g4%
- Białko 3.5g8%
* Podany % dotyczy dziennego zapotrzebowania energetycznego opartego na diecie 2000 kalorii. Twoje dzienne zapotrzebowanie na poszczególne składniki odżywcze może być wyższe lub niższe w zależności od potrzeb kalorycznych.
Składniki
Sposób przygotowania
Z ogórka wydrążyłam miąższ, zwartą część pokroiłam w paseczki, tak samo pokroiłam marchewkę, sałatę również posiekałam na wąskie paseczki.
Marchewkę przełożyłam na patelnię, podlałam sosem "mirin" (jest lekko słodkawy) i octem ryżowym - odparowałam.
Każdy arkusz papieru ryżowego zwilżyłam wodą - włożyłam pod kran, pod bieżącą wodę na ułamek sekundy - potem na blat i od razu nałożyłam po trochu wszystkiego i zwinęłam jak gołąbka. I tak z każdym arkuszem. Mi wyszło 12 sztuk.
Do tego sos sweet-chilli (ja używam tego od Roleski, nie jest przesadnie słodki) i gotowe. Można sos zrobić samodzielnie, może kiedyś spróbuję:-)
Jak lubicie sezam, to możecie na mokry arkusz rzucić trochę ziarenek, a na to dopiero resztę składników.
Składniki
Sposób przygotowania
Z ogórka wydrążyłam miąższ, zwartą część pokroiłam w paseczki, tak samo pokroiłam marchewkę, sałatę również posiekałam na wąskie paseczki.
Marchewkę przełożyłam na patelnię, podlałam sosem "mirin" (jest lekko słodkawy) i octem ryżowym - odparowałam.
Każdy arkusz papieru ryżowego zwilżyłam wodą - włożyłam pod kran, pod bieżącą wodę na ułamek sekundy - potem na blat i od razu nałożyłam po trochu wszystkiego i zwinęłam jak gołąbka. I tak z każdym arkuszem. Mi wyszło 12 sztuk.
Do tego sos sweet-chilli (ja używam tego od Roleski, nie jest przesadnie słodki) i gotowe. Można sos zrobić samodzielnie, może kiedyś spróbuję:-)
Jak lubicie sezam, to możecie na mokry arkusz rzucić trochę ziarenek, a na to dopiero resztę składników.