Szparagi przygotowuję zazwyczaj w taki sposób: najpierw odrywam zdrewniałe końcówki, szparagi umieszczam w wąskim garnku, zalewam wodą i solę. Zagotowuję jakieś 2 minuty max, a jak są świeżutkie to jeszcze krócej. Następnie odwracam "do góry nogami" i jeszcze chwilę blanszuję górne części szparagów, dosłownie 30 sekund.
Papryczki przesmażyłam na patelni spryskanej oliwą w sprayu.
Na tej samej patelni przesmażyłam pora pokrojonego w plastry, czosnek...
... i dymkę, doprawiłam solą.
Jako ostatni na patelni wylądował groszek mrożony - podlałam odrobiną wody, posoliłam i odparowałam.
Jajko poszetowe, ponoć to najzdrowsza forma jajka więc zachęcam do robienia sobie od czasu do czasu. Nie jest to bardzo trudne, możecie obejrzeć filmik instruktażowy, który kiedyś zrobiłam - jest w IGTV, na moim skromnym kanale YT i oczywiście na stronie www.aniagotujefit.pl. W kilku zdaniach przepis na jajo jest taki: gotujecie wodę w rondlu, dolewacie 1-2 łyżki octu (nie, nie czuć octu w jajku). Wybijacie jajko do miseczki. Jak się woda zagotuje zmniejszacie ogień, żeby nie bulgotała, łyżką mieszacie tę wodę robią wirek, i dokładnie w jego środek wlewacie jajko z miseczki. 2-5 - 3 minuty w zależności od wielkości jajka, potem łyżka cedzakową delikatnie wyjmijcie. Czasem pomagam sobie łyżką obiadową, żeby "pozbierać" ciągnące się kawałki białka, zawijam je pod spód jajka. Próbujcie, w końcu wyjdzie. Nawet jak nie będzie idealne, to na pewno będzie smaczne.
Z dwóch kromek pieczywa proteinowego wykroiłam dwa krążki, na każdym ułożyłam po jajku poszetowym. Ułożyłam w porcjach warzywa i gotowe:-)
Całość skropiłam oliwą, posypałam sezamem i świeżo zmielonym pieprzem.